sobota, 3 września 2011

Malowanie Tiny Flyer'a (scout version)

Zapowiedziany w poprzednim poście artykuł zdążyłem napisać już dzisiaj. Raczej pisania będzie mało, więcej zdjęć. Zapraszam!


Krok 1
Pierwsza rzecz to oczywiście podkład. Użyłem sprayu citadel - Chaos Black. Zdjątka czarnych modeli nie ma ;P
Wcześniej oczywiście model zażył kąpieli w mydełku - aby spłukać chemikalia mające ułatwić wyjmowanie figurki z formy.

Krok 2
Całe samolociki pokryłem kolorem ciemno-zielonym firmy Vallejo (czy jakoś podobnie), wiem że jest z serii tych do Flames of War. Nazwa farby - Lufftwafe Camo Green.
Niestety dopiero w 1/4 malowania dotarło do mnie, iż zdjęcia są zaciemne i czas przenieść się pod okno...

Krok 3
Używając jaśniejszego zielonego (ta sama firma itd) o nazwie German Camo Bright Green, porobiłem falowane paski na kadłubie (jako kamuflarz). Owiekę pomalowałem na czarno farbą Chaos Black.

Krok 4
Przestrzeń wokół modeli pokryłem farbą Regal Blue - ciemno-niebieski, jako niebo/woda ;P
Zdjęcie to samo co poprzednie gdyż obrazek do etapu nr.3 był czarną plamą.

Krok 5
Po prawej stronie skrzydła oraz na boku lewego silnika dodałem czerwone koło (znak - w drugiej wojnie światowej takie oznaczenia miały samoloty japonii). Kolor czerwony pojawił się również na turbinach silnika. Farba - Blood Red firmy Citadel.
Oraz żółty (Golden Yellow - Citadel) u wylotu silników:
Niestety na zdjęciu widać tylko żółtą kropkę...

Krok 6
Czekając aż wyschną modele resztę podstawki pokryłem metalicznym kolorem (Tin Bitz - Citadel) w następujący sposób:

Krok 7
Następnie rozjaśniłem niebo/wodę metodą drybrush'a (farbę z pędzla wycieramy o kartkę a potem szybkimi ruchami nanosimy na figurkę. Opiszę tę metodę.) farbą Shadow Grey Citadel'a.

Krok 8
Cieszymy się fajnie pomalowanymi figurkami i radośnie patrzymy jak wygrywamy nimi z każdym naszym przeciwnikiem :D
Pare zdjątek:


W toku:
- Opis Talii - Gobliny.
Do planowanych artykułów dochodzi:
- Techniki malarskie - Drybrush.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz