poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Japońcy na 1300p - czyli jak rostrzelać paru szwabów.

Czołem!
Zagrałem wczoraj bitewkę w Full Thrusta, na 1300p. Grałem Japończykami, mój przeciwnik NSL. I powiem szczerze: od teraz jestem pewien, że japońcy to jest to, czego szukałem. Pierwszy raz w historii moich potyczek odniosłem takie zwycięstwo. Zapraszam do lektury! :)
Uwaga!
Po kliknięciu na zdjęcia, powiększają się one. To tak dla tych, co jeszcze tego nie wiedzieli, żeby nie krzyczeli że na niektórych zdjęciach nic nie widać ;)
I przepraszam za kilka rozmazanych zdjęć.
Kolega z którym grałem, ma już na karku parę bitew, jednak żadnej z Japończykami. I olał zasadę Sun Tzu, że wywiad jest najważniejszy. Pomimo tego, że wiedział, że Shoguna wystawię na 100%, nie zadał sobie trudu sprawdzić co robi działo cząsteczkowe i słono za to zapłacił.
Wszystkie modele były proxowane, zamiennikami z moich flot ;)
Ruch: Wektorowy (pokochałem go^^)
Siły:
Japońce:
1x Shogun Command Drednought (w hangarze: 2x Torpedo fighter, 1x Attack fighter, 1x Multi-role)
2x DD

NSL:
1x BB
1x CE
2x CL
1x DD
1x DDM
1x CT

Rozstawienie:
Moje siły umieściłem w centrum: drednot po środku, zaś po bokach, lekko z przodu niszczyciele. Niemcy na prawej flance umieścili pancernik i krążownik eskortowy, w centrum dwa lekkie krążowniki w asyście niszczyciela, zaś po lewej korwetę i niszczyciel rakietowy.

Tura pierwsza. Inicjatywa NSL
Moje rozkazy były proste. Niszczyciele leciały o 4 do przodu (czyli prędkość początkową), drednot tak samo, tylko, że po drodze wsytrzelił dwie eskadry myśliwców I(atakujące i multi) i odpalił działo cząsteczkowe, mierząc w eskadrę lekkich krążowników. Zasięgu jeszcze nie było, ale fala uderzeniowa zbliżała się dość szybko. Niemcy wszystkim przyśpieszyli ile fabryka dała, jednak nikt zasięgu jeszcze nie uzyskał.

Tura druga. Inicjatywa moja.
Rozkazy to powtórka z pierwszej tury: znowu wszystko przesunęło się o 4 naprzód, drednot wypuścił pozostałe dwa myśliwce (torpedowe) i znowu wystrzelił z działa cząsteczkowego, mierząc w korwetę i rakietowca, które po mocnym przyśpieszeniu znalazły się blisko mnie, a rakietowiec w następnej turze miał wystrzelić swoje rakiety. W centrum eskadra krążowników zrobiła błyskawiczny zwrot na prawą burtę i przyśpieszyła, w celu ominięcia fali uderzeniowej, co im się nie udało i cała trójka otrzymała po 4 kości obrażeń (o czym zaraz). Pancernik i CE dalej przyśpieszały.
Strzelanie. Tutaj się działo. Świeży strzał z działa cząsteczkowego złapał idealnie w 24 calach (i 2 szerokości) zarówno korwetę jak i niszczyciel. 6 kości obrażeń wystarczyło aby oba okręty zamieniły się w kule ognia.

4D6 obrażeń na krążownikach i niszczycielu w centrum zebrały obfite żniwo. Wszystkim okrętom pozostało po 4hp. Niszczyciel miał stracić system podtrzymywania życia za 1 turę, tak samo jak jeden z krążowników. Oba okręty nie miały praktycznie żadnych sprawnych systemów. Ostatni krążownik miał rozwalony mostek na 3 tury, zaś system życia miał paść po 5. Zresztą, na ich stan spójrzcie sami:

Pancernik wystrzelił z baterii klasy 3 do mojego pancernika, odnotowując 6 obrażeń. Torpedy nie trafiły. Eskortowiec próbował trafić mój niszczyciel, jednak nic mu z tego nie wyszło.

Tura 3. Inicjatywa: moja.
Ostatnia tura naszej szybkiej gry. Niszczyciele przyśpieszyły o 4 i obróciły się w stronę niemieckiego pancernika, wcześniej wystrzeliwując rakiety. Shogun wystrzelił 4 salwy w stronę pancernika, sam zaś przyśpieszył o 3 i obrócił się w lewo. Niemieckie jednostki w centrum, te które były jeszcze sprawne obróciły się w moją stronę, tak samo jak towarzysze na lewej flance.
Założyłem, że pancernik i eskortowiec ruszą się o 8 cali, czyli nie zmienią prędkości. Okazało się to prawdą, o dziwo. Na pancernik rzuciło się 5 salw rakietowych oraz dwie eskadry myśliwców torpedowych. CE wcale nie miał lepiej: jemu należały się 3 salwy oraz eskadry myśliwców szturmowych (musiały wykonać dodatkowy ruch). Większość rakiet złapała namiar. Soby w obu sytuacjach zniszczyły po 2/3 rakiety. Oto ile rakiet gdzie weszło, oraz wynik ataków.

Następnie Shogun dokończył grę, pierwszym SKO łapiąc najdalszy krążownik i waląc z niego z 6 baterii klasy 3, na dystansie 10 cali. Potem 8 kostek z beamów wylądowało na niszczycielu, zaś te jednorazowe rakiety dobiły najbliższy okręt. I tak oto gra dobiegła końca.

Podsumowanie
Shogun okazał się prawdziwą bestią. Może nie byłoby tak dobrze, gdyby niemieckie okręty były rozproszone (wtedy i działo miałoby gorszy namiar i rakiety mniej celów by złapały). Niszczyciele są całkiem dobrymi nośnikami rakiet, jednak potem, podczas walki byłby mało przydatne ze swoją małą siłą ognia beamów i cieniutkim kadłubem. Dalej nie rozumiem, czemu pancernik i CE nie skręciły wtedy i nie przyśpieszyły w stronę moich okrętów, aby ułatwić sobie (chociażby) strzał z torped: wtedy 3 salwy rakiet nie złapały by namiaru.
Pod koniec dziękuję za grę i oczywiście czekam na rewanż. :)
Pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. Kilka uwag. Co to jest działo cząsteczkowe? Działo hiperprzestrzenne (HDC)? Jeśli tak (a patrząc na schemat shoguna tak przypuszczam), to nie mogłeś nim strzelać w 2 turze, gdyż wymaga ładowania. Druga sprawa - myśliwce Możesz wypuszczać wszystkie razem, przyjmujesz max połowę na turę (źródło - FB2, aktualna sekwencja tury jest na portalu).

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak tak, to jest HDC, tylko nie pamiętałem jak się zwie (więc tak je nazwałem :D ). Hmm, to faktycznie źle zrobiłem, dzięki za uwagę. Ale te okręty i tak by nie przetrwały nawały ogniowej z Shoguna, więc w sumie nie wielka różnica, akurat w tym wypadku.
    Co do myśliwców: to bardzo pomyślna wiadomość :)

    OdpowiedzUsuń