niedziela, 26 stycznia 2014

Dystopian Legions - Pierwsze wrażenia





Czołem wszystkim!
Nadszedł ten czas, kiedy w małym, ciemnym pomieszczeniu mieszczącym komputer znowu zapaliło się światełko, a kurz z klawiatury został usunięty. W kuźni kovala znowu zaczął zionąć ogień.
Nie pisałem tu pół roku, jednak przez ten czas nie próżnowałem - pomalowałem kilka rzeczy, a nawet udało mi się coś czasem zagrać. Niestety u mnie wiecznie jest ciemno i ciężko mi zrobić zdjątka, więc na raport z mojej działalności malarskiej musicie troszkę poczekać. Żeby skrócić Wam czas oczekiwania i dać znak życia, dzisiaj troszkę o Dystopian Legions!
Zapraszam! :)
Kiedyś, dość dawno temu (tj. jakoś po premierze systemu), w moje rączki wpadł Pruski starter do Dystopian Legions. Jeżeli nazwa kojarzy Ci się z Dytopian Wars... to tak, dobrze kojarzysz. Jest to system tych samych twórców, osadzony w tym samym świecie. Tym razem, zamiast pokierować flotą parowych okrętów bądź walczyć wielkimi czołgami, obejmiemy dowodzenie nad grupkami zwykłych, szeregowych żołnierzy. Krótko mówiąc - system typu skirmish.
W Wargamerze starter kosztuje 200zł. Brzmi dość sporo jak za starter, prawda? Szczególnie po tym, do czego przyzwyczaiło nas Dystopian Wars... Jednak zanim zrazicie się ceną, zerknijmy, co jest w pudełku!
Każdy element opiszę nieco dalej, na razie szybki rzut oka:
-Rulebook
-Kości
-Miarka
-Żetony
-Karty
-Karta statystyk
-12 podstawek
-12 modeli

Co oznacza, że za 200zł mamy właściwie wszystko, co jest nam potrzebne do gry.
Przyjrzyjmy się dokładniej, co i jak. Zwyczajowo, modele zostawimy na koniec! ;)

-Rulebook-
Na wstępie muszę zaznaczyć, że jest to pełna książka z zasadami. Nie żaden skrót, czy coś. Pełny rulebook. Książeczka wydrukowana jest w formacie zeszytowym (A5 bodajże, nie znam się na tym :D ), na kredowym papierze. Przyczepić się mogę tylko okładki - jest podatna na kontakt ze światem i bardzo szybko się gnie, ale to da się przetrwać. Zasady napisane są przejrzyście i po ich przeczytaniu raczej nie ma żadnych wątpliwości. Niestety, nie udało mi się jeszcze zagrać, lecz zasady brzmią sensownie i system wygląda na dość prosty i dynamiczny, a jednocześnie wymagający nieco planowania. Do tego jest kilka klimatycznych zasad, jak np. pojedynek między oficerami (walka 1v1, nikt im nie może przeszkadzać i w ogóle tak wiktoriańsko! ;) ). Czcionka jest czytelna, poza tym w książce widnieje sporo ilustracji i zdjęć - co tylko umila lekturę.

-Kości-
W pudełku dostajemy 24 kości, po 8 każdego koloru (czarnego, niebieskiego i czerwonego). Kolor kości ma duże znaczenie w tym systemie - 6 na czarnych kościach oznacza jeden sukces, dwa na niebieskich i dwa + dorzut na czerwonych. Dlatego kostki przychodzące w zestawie są wręcz zbawieniem - nie trzeba biegać po sklepach i wykupywać pojedyncze egzemplarze by móc grać. Spartan games postarało się też, byśmy polubili turlać ich kostkami - mają idealny rozmiar, wgłębienia na oczka i wykonane są naprawdę porządnie.

-Miarka-
Jest to w sumie bajer-dodatek. Większość graczy i tak posiada calową miarkę od GW, która na pewno sprawdzi się dużo lepiej, ale cóż... to też jest jakaś opcja. Wykonana jest z przezroczystego materiału (taki sam, z jakiego wykonane są podstawki pod flyery w DW, bądź okręty w FA), a logo systemu wygląda super. Niestety, miarka ma tylko 8 cali - biorąc pod uwagę, że w grze mamy 5 range bandów, mierzenie dalszych odległości za pomocą tego urządzenia będzie dosyć uciążliwe. Mimo wszystko, fajnie, że coś takiego jest ;)

-Żetony i karta statystyk-
Jeżeli ktoś gra w inny system od Spartan Games, nic nowego nie zobaczy. Jak zawsze to samo - solidne ilustracje na grubym laminowanym papierze, oczywiście do wycięcia.
Karta statystyk wykonana jest identycznie jak żetony, z tą różnicą, że znajdziemy na niej statystki i specjalne zasady każdej jednostki ze startera. W przeciwieństwie do poprzednich systemów, wszystkie jednostki umieszczone są na jednej karcie, co wg. mnie jest lepszym rozwiązaniem.

-Karty-
28 kart dodaje smaczku grze. Każdy starter ma inny zestaw kart - dostosowany do danej nacji. Wykonanie mają dość proste - żadnych ilustracji, sam tekst. Rewelacji nie ma, jednak wszystko jest czytelne i jasne - a przecież o to chyba chodzi? ;)

-Modele i podstawki-
Czyli jak zwykle w przypadku Spartan Games, najlepsza część!
Cóż ja mogę powiedzieć? Modele są metalowe (żywiczni są tylko Ci rycerze w pancerzach parowych) i oczywiście genialnie wykonane. Podstawki są takie jak lubię - nie ma żadnych problemów z przyklejeniem mocowaniem... :)
Oczywiście, kilka nadlewów było, ale ich usunięcie nie sprawiło mi problemu.
Mam tylko jedną wątpliwość. Sklejanie Teutonic Knightów doprowadziło mnie do szału :) Nie wiem, czy to przez mój klej bądź, błąd, czy to wina części. Zadanie nie było łatwe... ale się udało, a efekt jest wart emocji ;)
Zdjątko ze strony spartana, pięknie ukazuje zawartość starteru.
Grenadierzy
Oficer, sierżant i specjalista
Super hero!
Rycerze

-Podsumowanie-
System wygląda genialnie i muszę w niego zagrać jak najszybciej. W Warszawie dwie osoby na dniach kupują starter więc zapewne będę miał okazję by go wypróbować. Co do samego zestawu, wszystko co potrzebne w nim znajdziecie, a elementy wykonane są naprawdę super.

To tyle na dzisiaj! :)
Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Wow, wygląda całkiem fajnie. Będę musiał się przyjrzeć tym starterom, bo przyznam, że figurki wyglądają naprawdę porządnie :) A wiesz jak to jest z dalszym rozwijaniem armii? Ile brakuje od startera do standardowego formatu gry? :) Btw: grasz jeszcze w Wh40k? Miałbyś ochotkę na jakąś bitewkę w lutym (po sesji)? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdę mówiąc to nie wiem. W Polsce system dopiero się rodzi, więc starter wydaje się być armią ;) po obejrzeniu paru filmików na Yt to armia to starter, ew z jakąś sekcją CKM bądź innym blisterem. Nowe dodatki wychodzą dość często w każdym razie :)
    Co do wh... Always :D niestety grywalną rozpiskę mam do ok. 1000p, do 1500 jestem w stanie wyrzucić wszystkie moje modele :P ale zagrać chętnie zagram ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mógłbyś jakiś kontakt podrzucić? :)

      Usuń
    2. Google napisało mi, że nie ma takiego użytkownika.
      Mail, który podałeś na profilu jest dobrym mailem?
      Spróbuj napisać do mnie na kuba.kowalski@caminus.pl

      Usuń