sobota, 11 lutego 2012

World at War: The Untold Stories

Witam...
...w alternatywnym świecie, gdzie zimna wojna zakończyła się... walką. Mroczne czasy III wojny światowej zmuszają nas do wyboru: stanąć po stronie NATO i rozpaczliwie wspomagać obronę zjednoczonych państw, uginających się pod naporem drugiej strony konfliktu: ZSRR - w skład którego wchodzi Rosja, wschodnie Niemcy, nasza kochana Polska i kilka państw pobocznych, jak litwa, łotwa itd.
Zapraszam do recenzji World at War: The Untold Stories.


Seria gier "World at War", jestem dziełem Lock 'n Load publishing. Firma ta, znana jest ze swych wysokich cen, oraz częstego przesunięcia jednego lub kilku plików z żetonami. Pewnego zimowego wieczoru, znajomy pokazał mi World at War: Eisenbach Gap. Szybkie rozstawienie pierwszego scenariusza, uczenie się zasad podczas gry i moja piękna porażka... Mimo wszystko gra pochłonęła mnie do reszty i niemal występowała w moich snach. Lock 'n Load wcisneli się w wielką lukę w rynku: zrobili serię klasycznych strategiczno/taktycznych heksówek, w skali plutonu (jeden żeton = jeden pluton), a do tego w czasach końca XX wieku. Gdy w końcu uzbierałem fundusze na kupno, nadszedł czas na wybór części. Jako że każdą z edycji można połączyć z inną (np. Eisenbach Gap z Blood & Bridges), Gap'a, w który jest najmniejszy objętościowo, natychmiast odrzuciłem. Zostało mi Blood & Bridges, gdzie mamy sporo brytoli i jeszcze więcej ruskich oraz The Untold Stories - największy zestaw, składający się z wojsk NATO (Belgia, holandia, niemcy zachodni) i ZSRR (ruscy, polacy i niemcy wschodni). Cała seria ma ogromną ilość dodatków, niestety są one (w większości) nie samodzielne.
W końcu wybór padł na The Untold Stories i to właśnie tą grę, dzisiaj zrecenzuję.

Gra kosztuje 250zł. Okropnie drogo, jak na "żetonówkę". Na szczęście, mam zniżkę w sklepie i ochoczo z niej skorzystałem - zapłaciłem 200zł. Po otwarciu pudełka ujrzymy instrukcję, 3 mapy o wymiarach 40 na 28cm, player guida, (tylko jednego - za tą cenę mogliby dać dwa),cztery zielone kostki K6 (K10 jest moja, nie było jej w grze i nie jest tam potrzebna - ja nią liczę tury) oraz 520 żetoników.

Spodziewałem się wysokiej jakości komponentów i.... raczej się nie zawiodłem. Przynajmniej, nie na wszystkim. Mapy, choć nie wielkie, wykonane są z tektury, podklejonym czymś, co zapobiega starciu się obrazku. Możemy je łączyć w dowolny sposób (oprócz kształtu "T"), a i tak zawsze będą ładnie do siebie pasowały. Aby zmieścić je w pudełku, składamy je na pół. Jest to możliwe dzięki zgięciu w ich środkowej części. Nic się od tego nie psuje, jednak czasami zdarza się sytuacja, gdzie końcówki mapy lekko unoszą się w powietrze.

Player Guid, choć jeden, zaskoczył mnie jakością. Osadzony na cieniutkiej tekturce, niesie nam pomoc z obu stron. Na jednej mamy terrain chart - tabelkę wpływu terenu na nasze działania. Po drugiej zaś, wytłumaczenie kilku zasad specjalnych tabelkę rzutu na chaos (o tym później) oraz przypomnienie co znaczyły liczne cyferki na żetonach. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to że dali tylko jeden. Za 250zł spodziewałem się dwóch (tak jak jest w innych odsłonach serii) - po jednej na jednego gracza.

Zasady spisane są w czarno białej, 27 stronnej instrukcji. Nie są one łatwe do przyswojenia. Nie, nie dlatego, że gra jest ciężka, tylko ze sposobu ich pisania, a raczej kolejności. Już na samym początku mamy nawiązania do zasad, które opisane są w połowie, lub nawet na końcu książeczki, przez co musimy latać między stronami. Najlepszym sposobem jest przeczytanie wszystkiego po kolei, a następnie zrobienie tego raz jeszcze - wtedy możemy być pewni, że te najważniejsze znamy i pamiętamy.
Pod koniec znajdziemy jeszcze 12 scenariuszy, napisanych w formie opowieści - stąd pod tytuł gry. Scenariusze są ciekawe i często wymagające naprawdę sporo kombinowania. Zawsze mamy informacje, o specjalnych zasad obowiązujących w tym konkretnym scenariuszu, mapkę, cele misji, wojska i wsparcie (artyleria, zasłona dymna, atak samolotów) obu stron konfliktu.
I tu znowu lekki zawód. Do scenariuszy nic nie mam, wręcz przeciwnie, opisane są bardzo fajnie i jasno. Ale instrukcja? Mogłaby być kolorowa, albo chociaż lepiej napisana.

Ostatni i najważniejszy element gry, to żetony. Te są wykonane bardzo, bardzo przejrzyście i ładnie. Na środku mamy obrazek jednostki, wyżej nazwę, a na dole żetonów znajdują się statystyki: ruch, atak HE, atak AP (ten akurat jest koło nazwy, po jej lewej stronie), wartość assault, oraz ew. rzut na zatrzymanie pocisku/ów przez pancerz (prawy górny róg.) Po drugiej stronie mamy to samo, tylko że wersję uszkodzoną. I wszystko byłoby fajnie, gdyby.... nie przesunięcie jednego counter sheet'a w dół, przez co liczby w dolnej części żetonu są w połowie ścięte (da się rozczytać, ale psuje wygląd), a na górze mamy kawałek żetonu z góry. Z tego co czytałem, wynika, że to nie tylko u mnie tak się stało, ale jest to częsty przypadek. Ba! Miałem nawet farta, że tylko jeden sheet był przesunięty. Za taką cenę, taka jakość? Wstyd.

Gra cieszy się u mnie powodzeniem, ze względu na rozgrywkę. Do wyboru mamy rozgrywanie scenariuszy (własnych lub tych książkowych), lub zwykłej sieczki. Ja osobiście preferuję te pierwsze - wymagają więcej kombinowania i gdy dobrze zrobione są zbalansowane. Ale, czas na szybkie wyjaśnienie zasad. Każda formacja (kompania) składa się z kilku lub kilkunastu plutonów oraz żetonu/ów formacji. W scenariuszu mamy napisane ile takowych mamy włożyć do kubeczka oraz ile innych śmiesznych rzeczy również się tam znajdzie (w kubeczku). Na początku tury gracz ciągnie formation marker'a. Kompania, która została wylosowana, ma swoja aktywację. Po skończonej aktywacji, drugi gracz ciągnie żeton i tak w kółko, do czasu gdy wszystkie formacje zostaną wylosowane, lub gdy wszystkie "End Turn marker's" znajdą się poza kubkiem. Ilość End Turn'ów w kubku jest opisana przez scenariusz. A co jeżeli ruszy się jedna formacja, a potem skończy się tura? Za każdą kompanię, jaka nie była aktywowana w poprzedniej turze, jeden End Turn marker jest wyjmowany - do kubka wraca dopiero gdy żeton wcześniej nie aktywowanej jednostki zostaje wylosowany. Czasami do gry wchodzi Chaos Marker symbolizujący chaos na polu bitwy. Gdy wyciągniemy ten żetonik, rzucamy na tabelę chaosu - efekt może być różny. Może to być wsparcie lotnictwa NATO, dla... NATO,lub pojawienie się sowieckiego bohatera na polu bitwy i masa innych możliwości. Gdy już wyciągniemy marker naszej kompanii, ruszamy i strzelamy z naszych czołgów/transporterów i innych takich. Wszystko musi być w zasięgu dowodzenia HQ, inaczej musi zdawać test czy dalej wykonuje rozkazy czy staje w miejscu i zaczyna płakać, że chce do HQ. Jednostki posiadają swoją wartość ruchu, która symbolizuje ile heksów możemy przemieścić jednostkę (wejście na nie które heksy kosztuje 2, lub wiecej). Mamy ataki AP (przeciwpancerne) i HE (przeciw celom nie opancerzonym) - Ich wartość składa się z zasięgu ( w heksach), ilości kostek rzucanych przy strzale oraz liczbie, na jakiej wartości trafiamy. Cel może zdawać test na pancerz - czy pocisk zdołał się przebić czy nie. Pierwsze trafienie oszołamia jednostkę, drugie redukuje (odwracamy na uszkodzoną stronę) a trzecie niszczy i pozostawia na polu bitwy wrak.
Podsumowując:
Żetony są ładne (nawet te przesunięte), cieszą oko. Poza tym jest ich 520. Szkoda tylko, że producent nie dał nam nawet jednego Zip Bag'a na ich zapakowanie. Formacje są mocno zróżnicowane, tak samo jak scenariusze. Przyjemne i pomysłowe zasady, niestety nie są spisane najlepiej. Ładna pomoc dla graczy w postaci Player Guide, niestety tylko jednego. Malutkie mapy, ale za to z pomysłowym terenem, który często krzyżuje nam plany. Pod koniec bardzo ciekawe scenariusze. Z drugiej strony, za tą samą cenę, mogę mieć kolorowego Memoir'44 z figurkami. Opłaca się? Zdecydowanie.. TAK. Pomimo wykonania, które za tą cenę powinno być lepsze, gra daje nam sporo radochy i kombinowania, opartych na prostych zasadach. Do tego, biorąc pod uwagę, że w grze nie ma żadnych ukrytych informacji dla konkretnej strony, spokojnie można grać w nią samemu. Naprawdę, robiłem to już sporo razy i frajda była tylko troszeczkę mniejsza, niż podczas gry ze znajomymi.
Zdecydowanie polecam strategom, fanom komputerowego World in Conflict, ludziom lubiącym wyzwania, oraz fanom okresu zimnej wojny i współczesnego sprzętu.

+Zasady
+Scenariusze
+Żetony
+Skala 1 żeton = 1 pluton - mocno ułatwia rozgrywkę
+Chaos marker
+Prostota, ale nie przesadzona
+Okres zimnej wojny - pasuje
+Ilość nacji i możliwości
+Grywalność

-Stosunek jakości do ceny - ta gra powinna kosztować max 200zł
-Przesunięcie counter sheet'ów
-Czarno biała instrukcja...
-...w dodatku z źle spisanymi zasadami

Ocena końcowa? No właśnie. Jeżeli miałbym oceniać grywlność i resztę, bez wykonania i ceny, gra dostałby 10/10. Niestety, jeżeli miałbym uwzględnić cenę i wykonanie, będzie to tylko mocne 8/10.

Dodam jeszcze, że na podstawie rozgrywek można napisać bardzo fajny zbiór opowiadań, albo nawet książkę, co zresztą planuję zrobić.
Można by też, próbować rozegrać kampanię, wymagałoby to jednak zrobienia własnej mapy świata, oraz wprowadzenia wielu własnych zasad na naprawę plutonów i zdobywanie nowych.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz