piątek, 3 lutego 2012

Galaxy Trucker

Witajcie ludzkie istoty!
Obcy zmrużył swoje wielkie, czarne ślepia, gdy słońce wyszedł na słońce.
Oprowadzę Was dzisiaj po moim magazynie i porcie kosmicznym. Nauczę Was, jak budować statki kosmiczne z wszelkiego śmiecia, oraz jak je pilotować. Jeszcze raz muszę Was ostrzec, że nie jest to bezpieczne. Macie teraz ostatnią szansę, aby się wycofać. - Obcy spojrzał na dwie grupki astronautów. - Nikt? No dobrze. W takim razie, idźcie za mną....
Zapraszam do recenzji "Galaxy Truckera", w fabularyzowanym stylu!

Galaxy Trucker to dzieło firmy "Czech Games". Gra jest nie typowa, gdyż jej pierwsza część odbywa się w czasie rzeczywistym. Idea jest prosta - wcielamy się w pilota statku, który składamy z dostępnych nam części, a następnie pilotujemy go, próbując wyprzedzić innych graczy.



Obcy wprowadził dwie grupy ludzkich kosmonautów do wielkiego magazynu. Płetwiastą ręką sięgnął po dwa pliki podręczników szkoleniowych i podał je liderom grup. Książeczki z napisem Galaxy Trucker i pędzącym statkiem na okładce, były instrukcjami budowania i pilotowania statków. Ludzie otworzyli te 15stronnicowe przewodniki i zobaczyli masę kolorwych przykładów i ilustracji. Uśmiech na ich twarzach oznaczał zadowolenie z jakości wykonania książeczek...
Tak też było w moim przypadku. Instrukcja jest jedną z najładniejszych jakie widziałem. Zasady opisane są jasno i po kolei, więc nie ma problemu z ich zrozumieniem. Praktycznie, po pierwszej lekturze zasad jesteśmy w stanie grać. Świetnym pomysłem było też podzielenie zasad na dwa etapy: po opisie zasad pierwszej rundy autorzy proponują jej rozegranie, a dopiero potem zabranie się za pozostałe 2.
Fajnym sposobem uczenia się zasad konstrukcji statku był rebus:

Przeczytaliście? - Westchnął zniecierpliwiony obcy.
Kosmonauci pokiwali głowami.
-Wreszcie... - w głosie obcego słychać było ulgę - przejdziemy teraz do magazynu. Każda grupa dostanie szkielet statku klasy A... - ufoludek przerwał widząc zaskoczenie na twarzach ludzi - Co? Większe statki dostaniecie jak się spiszecie przy pierwszym zamówieniu. - Wśród obu grup dało się słyszeć ciche wymiany słów i po krótkiej chwili ludzie niechętnie umilkli.
- Wracając do tematu - podjął niebieski stwór - oprócz szkieletu statku każda drużyna otrzyma po jednym wózku oraz części z całego magazynu. To co wpadnie w Wasze ręce... jest Wasze. Widzicie tą klepsydrę, na ścianie? - to mówiąc obcy wysunął płetwiastą rękę w stronę szarej, sypiącej się ściany za jego plecami. Na jej szczycie znajdował się hologram wielkiej klepsydry. - gdy piasek w tej klepsydrze przesypie się, wtedy kończycie budowę statku i zostajecie wyholowani w kosmos. Tym co macie. Nie ma, że ktoś nie skończył. 
Przerażenie pojawiło się na twarzach ludzi. Obcy zaśmiał się.
-Następnym razem, czytajcie co podpisujecie - pouczył. Można było przypuszczać, że na jego twarzy znajduje się uśmiech, jednak co wyraża twarz nieludzka nigdy nie można być pewnym. - Znacie dostępne Wam części?
Ludzie przeczącą pokręcili głowami.
-Czytaliście podręczniki i nie znacie części?! Kogo ja zatrudniłem... - zmartwił się obcy. - Cóż, słuchajcie uważnie, bo potem powtarzać nie będę. - Nieludzka istota wyjęła wyświetlacz holograficzny i uruchomiła obraz. Najpierw pokazał się kafelek z napisem kabina:
Każda kabina pomieści dwóch członków załogi. Każdy członek załogi jest bardzo przydatny, dlatego staracie się mieć tak dużo kabin jak to tylko możliwe. Nie przejmujcie się odstrzelonymi kabinami. Ich mieszkańcy mają tak naprawdę wielkiego farta. Po odstrzeleniu kabina zamyka się w szczelną kapsułę ratunkową i dryfuje w kosmosie dopóki nikt jej nie weźmie. Pomyślcie tylko, o odsetkach jakie zgromadzą się na ich kontach bankowych, przez te tysiące lat, zanim ktoś ich podejmie!
To są dodatki do kabiny. Jeżeli jakaś kabina znajduje się w sąsiedztwie do tego segmenty, możecie zastąpić ludzi jednym obcym w kolorze przylegającego segmentu. Jak zapewne wiecie... - Obcy przerwał widząc ożywioną kłótnię między członkami obu grup. - Jeżeli zaraz nie przestaniecie, to będziecie mieli tylko połowę klepsydry czasu. - lodowatym tonem zagroził Obcy. Ludzie natychmiast umilkli. - A więc, jak zapewne wiecie, fioletowi obcy, są świetnymi wojownikami. Pomogą Wam bronić Wasz statek. Za to żółci potrafią zwiększyć moc waszych silników - są świetnymi inżynierami.
To są kontenery. Chyba nie muszę tłumaczyć ich zastosowania. Albo lepiej Wam powiem. Do kontenerów zwykłych możecie wkładać towary - żółte, niebieskie i zielone. Jednak te najbardziej wartościowe - czyli czerwone - musicie wkładać do czerwonych kontenerów. Dlaczego? Ano przewożenie ich w innym miejscu, może się bardzo źle skończyć. Weźmy na przykład takiego Jamesa "Skipa" Fairweathera, który zdecydował się przetransportować kilka ton plutonu w używanych skrzyniach na owoce. Po wylądowaniu stracił obie ręce i nogę w wyniku ataku rozwścieczonych ekologów (tekst z instrukcji :) ).
Tutaj z kolei widzimy silniki. Górny silnik, tzw. pojedynczy, daje moc 1 punktu, ale nie wymaga zasilania. Podwójny silnik wymaga zasilania z baterii energetycznych, o których zaraz powiem, ale daje podwójna moc. Zrozumieliście? Tak? Dobrze.... Bym zapomniał! Wylot silnika musi być skierowany w tylną stronę statku i nic nie może być zanim!
Tak, te pręty to Wasze działa. Tak samo jak w przypadku silników, działa pojedyncze nie wymagają zasilania i tak dalej... - Obcy był wyraźnie znudzony, powtarzał to wszystkim pilotom, więc miał to wyryte w pamięci jak jakąś formułkę, albo wzór z fizyki, której nie cierpiał - jeżeli wpadniecie na asteroidy to możecie je zestrzelić. Nie, nie działka tylko asteroidy. Piraci i łowcy niewolników też będą nie pocieszeni, jeżeli będziecie mieli  wystarczającą siłę ognia, by ich uszkodzić. 
Przed działem nie może się znajdować nic innego, jak tylko kosmiczna pustka.
A to jest... Przestaniecie wreszcie?! - Warknął obcy, widząc operatorów wózków dwóch przeciwnych drużyn, udających jazdę na motorze i patrzących na siebie wrogo. Na warknięcie obcego, podskoczyli z zaskoczenia i natychmiast przeprosili - Każda bateria energetyczna może napędzić naraz jeden silnik, działo lub generator tarcz. Nie będę Was zanudzał i przejdę dalej.
To jest generator tarcz, o którym przed chwilą mówiłem. Gdy wykorzystacie na niego jedną baterię, może on ochronić Was przed lecącą asteroidą lub małym ostrzałem.
To jest już ostatni element - łącznik. Wykonany ze zwykłych rur, służy niczemu. No, potrafi coś połączyć.
Zasady budowania są proste. Przed Wami stos nieznanych Wam segmentów z elementami. Może brać maksymalnie jeden, odkrywać go na polu waszego hangaru i decydować czy zamontować, czy też wyrzucić go i biec po następny.
Co do montowania elementów, jak widać mają one dużą ilość łączeń. Oto jak możecie łączyć te elementy:
A oto jak nie możecie:

Napatrzyliście się już? Świetnie. - Obcy wyłączył wyświetlacz i schował go do kieszeni długiego płaszcza - Teraz zbudujcie statek, a potem wytłumaczę Wam, jak go pilotować i gdzie macie lecieć.

Dobrze, skoro Wasze statki są już gotowe, przejdziemy teraz do drugiej części Waszego zadania. Musicie polecieć na planetę Duros V, znajdującą się tutaj. - to mówiąc płetwiasta ręka obcego wskazała punkt na mapie 3D. - Wasz ą podróż będę śledził na planszy lotu:

Lider, którego drużyna skończyła statek jako pierwszy, będzie startował pierwszy. - druga drużyna podniosła sprzeciw. - Spokojnie, lecenie pierwszym nie jest takie dobre. Wiem, że pierwsi przybysze dostają premię, ale piraci, łowcy i przemytnicy zawsze atakują statek lecący na czele. Także asteroidy pierwsze w niego uderzają. (tutaj drużyna, wcześniej sprzeciwiająca się, teraz zaczęła się szaleńczo śmiać) Z drugiej strony... wszelkie opuszczone frachtowce i stacje kosmiczne, oraz ładowanie towarów i ich wybieranie, zaczyna lider formacji...(śmiech ludzkich istot szybko ucichł) Sami się zastanówcie, czy na pewno chcecie lecieć na czele. 
Zagrożenia jakie mogą Was spotkać, są bardzo różne. Zaczynając od piratów, którzy mocno pokiereszują Wam statek, przez przemytników, kradnących wszelakie dobra, kończąc na łowcach niewolników, polujących na obce oraz ludzkie istoty. 
A teraz... wsiadajcie do swych statków i niech sprzyja Wam szczęście... - Po tych słowach obie drużyny w szaleńczym biegu ruszyły do swych statków - ... przyda Wam się...
Szara czapeczka niebieskiej istoty zalśniła w słońcu, gdy startujące frachtowce, złożone z rur, kontenerów i wszelakiego innego śmiecia podniosły się do startu, odsłaniając te małe słoneczko, świecące nad planetą Kryptyc VI. Na rufie pierwszego statku pokazało się kilka rozbłysków, oznaczających włączenie silników i frachtowiec skoczył do góry. Być może nikt ich już więcej nie zobaczy. Być może, statek przybędzie w tak złym stanie, że zadłużeni śmiałkowie-piloci będą zmuszenie do końca swego życia sprzedawać garnki na ulicach Duros V... Ale jeżeli im się poszczęści, za kilka dni Obcy zobaczy ich w liście top 10miliona najbogatszych istot w galaktyce...

Kilka zdjęć komponentów:
W drugiej części gry, czyli w trakcie lotu, prowadzący gracz odkrywa kartę, przedstawiającą wydarzenie. Gracze lecą do czasu, kiedy wszystkie karty nie zostaną odkryte. Gracze dostają pieniądze, sprzedają swoje towary i rozpoczynają budowę większego statku.

Podsumowanie
Gra cieszy się u mnie bardzo dużym szacunkiem. Jest naprawdę przyjemna i zabawna. Jest prosta, ale jednocześnie rozbudowana. Dzięki ogromnemu zróżnicowaniu, rozrywka nie nudzi się, zaś duża losowość jest w tej grze ogromnym plusem. 
Polecam ją zarówno początkującym graczom, jak i weteranom. Jest świetna gra rodzinna, warta swej ceny, o  świetnym wykonaniu elementów i świetnym system rozgrywki.

+Wykonanie elementów
+Proste i jednocześnie rozbudowane zasady
+Zróżnicowanie każdej rozgrywki - nie nudzi się
+Losowość - nie za duża, nie za mała
+Radosna, ale wymagająca myślenia
+Dodane zip-bagi
+Dreszczyk emocji podczas budowania statku...

-... Ale niestety dopiero w podczas jej ostatniej fazy
-Gdy wszyscy dolecą do celu, jeden z graczy dostaje premię za naładniejszy statek. Niestety, zasady z tym związane, rzadko pomagają określić najładniejszy statek.

Ocena 9.5/10 - Diabelnie blisko perfekcji. 
Dlaczego nie 10? Cóż, jednak gra ma w sobie za mało interakcji jak na grę rodzinną (bo to zdecydowanie jest gra rodzinna) i niestety może się zdarzyć, że budowanie statku będzie po prostu nudne, gdyż nikt nie będzie chciał przekręcić klepsydry. Można to naprawić samemu, ale jednak malutki niesmaczek pozostaje. No i ta premia za najładniejszy statek - pomysł dobry, wykonanie już nie - wybrać ten statek często jest wręcz niemożliwe. No, ale przepraszam, muszę już kończyć - obowiązki wzywają. Statek i załoga czeka, zamówienie na Kovalos I też ;)
Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz